Wydawnictwa

Jacek Kaczyński, wieloletni muzyk zespołu Kasa Chorych w 2013 roku przygotował koncert poświęcony pamięci nieżyjącego białostockiego bluesmana Jerzego Opalińskiego. CD i DVD swoją premierę będą miały podczas XXX festiwalu Jesień z Bluesem.

Marcia Ball to znakomicie znana w Polsce pianistka i songwriterka. Jesienią 2014 roku wydała, oczywiście dla Alligator Records, krążek „The Tattooed Lady and the Alligator Man”.

48 Godzin to blues rockowy zespół założony w połowie lat 80. XX wieku w Białymstoku. Nigdy nie przestał istnieć i właśnie pojawiła się nowa płyta "1410" nagrana w lokalnym studiu WEM.

T. Rogers to sześcioosobowy zespół z Węgier, który działa już 10 lat. Swój styl określają jako „joy-and-blues”, a w nagraniu „Simple Life” wziął udział sam Keb’ Mo’.

Linda Sutti to włoska songwriterka,którą zaopiekował się Henrik Freischlader. A to oznacza ucztę dla wielbicieli folku, bluesa, czy artystek pokroju Tracy Chapman albo Edie Brickell.

Jaw Raw – to rockowy zespół z okolic Szczecina, który szuka wsparcia w świecie bluesa. Grali na małej scenie Rawy, grali na rynku w Olsztynie, teraz wydali płytę „Woman”.

Grecki duet The Big Nose Attack przebojem podbił serca słuchaczy Suwałki Blues Festival.  W rodzinnej Grecji to sprawdzona marka propagatorów I innowatorów bluesa.

Sławek Wierzcholski, człowiek instytucja w polskim bluesie, doczekał się kolejnej książki o sobie. Jej autorem jest Mirosław Pęczak, znany popkulturalny dziennikarz tygodnik opinii „Polityka”.

Janiva Magness zaczynała karierę jeszcze w latach 80. XX wieku. Płyta „Original” stawia ją w jednym rzędzie z takimi artystkami jak Bonnie Raitt, ale też Amy Winehouse czy Adele. I ma w sobie bluesowy feeling.

Kajetan Drozd równie dobrze czuje się grając solo do kapelusza, co z zespołem akustycznym, big bandem czy w wersji elektrycznej. Właśnie jako takie korzenne trio nagrał autorski album „Sześć strun”.

Jo Harman została najlepszą wokalistką bluesową w Wielkiej Brytanii w 2014 roku.Latem ukazał się jej koncertowy album “Live At The Royal Albert Hall”.

Do góry