Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Kraków Street Band nagrywa płytę „Dedicated to Jerzy Wójcik”

Kraków Street Band zaczynał od grania na ulicy. Bez problemu zdobył fundusze w ramach crowfundingu na nagranie pierwszej płyty. Drugą nagrywa już dla Radia Kraków. To „Dedicated to Jerzy Wójcik”.

To niekiedy jest sposób na dotarcie do publiczności, a pewnie również czasem wyraz faktycznej fascynacji  twórcą, kiedy się wydaje płytę typu  „Tribute to …”.   Ci bardziej celujący w wysokie rejestry  robią nawet „Hommage à …” , tak z francuska.  Odpowiednio dobrane nazwisko idola robi wiele, bo odbiorca chętnie się pochyli i będzie porównywał z oryginałem. A krytyk z łatwością wykaże się znawstwem.  Kraków Street Band niby robi to samo, ale uliczny rodowód nie pozwala im zapewne iść utartym szlakiem. Nie spodziewajmy się jednak, że zajęli się dorobkiem „Orkiestry z Chmielnej”.

W latach 70-tych i 80-tych zeszłego wieku powstał w Krakowie zespół „Little Ole Opry” ciążący z samej nazwy w stronę bluegrassu.  Jego twórcą był Jerzy Wójcik ( zmarł w 1989), a występował w nim razem z żoną Krystyną Święcicką-Wójcik, Piotrem Łopalewskim,  Jackiem Ukleją  i Markiem Wilczyńskim.  W tym graniu i nutki bluesowe można było znaleźć. Nawet w 1980-tym (o roku ów,…) wydali kasetę. 


Coś zainspirowało muzyków Kraków Street Band, bo postanowili nagrać utwory wykonywane przez Little Ole Pry w swoich aranżacjach.  Producentką muzyczną dzieła jest Krystyna Święcicka-Wójcik, więc mają drogę do korzeni, a patronuje temu i wydaje Radio Kraków. 


To, co lubię w krakowskim środowisku,  to chęć do współpracy.  Oprócz stałego składu Street Bandu w sukurs idą Natalia Kwiatkowska i Bartek Przytuła. 

Co więcej, namówiono i Andrzeja Sikorowskiego, jednego z nielicznych certyfikowanych krakusów do wzięcia udziału.  

Nagrania trwają i jeszcze potrwają choć terminy tuż. 

Trzymając rękę na pulsie i aparat przy oku depeszuję.

Antoni Szczepanik