Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Hubert Szczęsny z Nie strzelać do pianisty podbił Białystok. Zaduszki Bluesowe 2014

Od 31 lat Białystok ma swoje Zaduszki Bluesowe. Pierwotnie poświęcone pamięci  Ryszarda Skiby Skibińskiego, z czasem zamieniły się w zwykły klubowy koncert. Tym razem zagrali Niki Buzz z Dr Blues & Soul Re Vision i Nie strzelać do pianisty.

Nie strzelać do pianisty mieli do wykonania niezwykle trudnie zadanie. Dzień wcześniej grali w Krakowie i cały następny dzień podróżowali z południa na północ. Pewnie z racji młodego wieku nawet nie wiedzieli, że Zaduszki to nie kolejny „job”, ale impreza która miała wywoływać w pamięci sławnego harmonijkarza Ryszarda Skibę Skibińskiego. To właśnie po jego śmierci w 1983 roku impreza ta odbyła się po raz pierwszy. Wcześniej Białostocki Ośrodek Kultury starał się choć symbolicznym portretem przypominać o Skibie, w tym jedynymi akcentami nawiązującymi do harmonijkarza były plakaty z wcześniejszych edycji Jesieni z Bluesem – festiwalu którego był jednym z najważniejszych pomysłodawców. Trudno się dziwić, że zamiast zagrać na przykład „Przed nami znowu drzwi zamknięte” Nie strzelać do pianisty zagrali „Gravity” Johna Mayera. Pięknie, ale to już słyszeliśmy na innych koncertach. Białostocka publiczność w większości była zauroczona zarówno głosem Huberta Szczęsnego, jak i sprawnością instrumentalistów. Na pewno w kategorii klubowej zespół sprawdza się wyśmienicie, ma tylko pewien problem z nawiązywaniem kontaktu z publicznością. Nie sprzyja temu anglojęzyczny repertuar i dość introwertyczne zachowanie muzyków.

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Nie strzelać do pianisty – Zaduszki 2014

Pewnie dlatego jak zawsze żywiołowy i na swój sposób bezpretensjonalny Dr Blues intonując „Let the Good Times Roll” bez problemu kupił salę. Dojrzali widzowie z aplauzem przyjmowali kolejne piosenki, po części pochodzące przecież z ich młodych lat. Niektórzy czekali na objawienia gitarowe Niki Buzza i tu chyba byli nieco rozczarowani. Amerykański gitarzysta zdawał się być tym razem zmęczony. Co innego wspaniały klawiszowiec Jacek Prokopowicz. Pomijając opatrzony już greps z graniem na iPadzie, to po prostu pełen ciepła i humoru muzyk, który świetnie wykonuje swoją pracę. Wydaje się, że granie przez Soul Re Vision standardów nie wszystkim młodym czy bardziej  wyrobionym widzom przypadło do gustu, ale wspomniani już dojrzali widzowie bawili się bardzo dobrze. Taki koncert może być początkiem głębszego zainteresowania i bluesem i w ogóle – chodzeniem na koncerty, których przecież nie brakuje, jako sposobem na spędzanie czasu. I tylko ducha Skiby było w tych Zaduszkach najmniej.

Tu zobaczysz zdjęcia: Niki Buzz, Dr Blues & Soul Re Vision at Zaduszki Bluesowe 2014