Jan Mittendorp, szef Black and Tan Records, który ukrywa się pod szyldem miX&dorp wydał właśnie kolejny po "Blues + Beat" krążek z remiksami bluesów, które ukazały się w katalogu jego wytwórni.
Pochodząca z Finlandii Erja Lyytinen jest chyba dość dobrze znana w Polsce bowiem często koncertuje w naszym kraju. „Songs From The Road” to czwarty krążek Erji Lyytinen wydany nakładem wytwórni Ruf Records.
Kanadyjski gitarzysta Jimmy Bowskill zagrał w Polsce przed Wishbone Ash. W domu słuchał i Cream i Led Zeppelin, ale i Roberta Johnsona i Son House. Teraz 22 latek wydał już swój piąty album.
Biografia Candye Kane bardziej pasuje do gwiazdy rocka niż bluesa. Punkowo-gotycki image to tylko wierzchołek góry lodowej. Nastoletnia matka dorabiająca strip teasem to dzisiejsza świetna Sister Vagabond.
Julian Sas, to holenderski gitarzysta, który jako dzieciak zakochał się w Jimi Hendrixie. Dojrzały muzyk ze swoim trio zagrał w 2011 podczas Suwałki Blues Festival, a w 2012 wydał ósmy album - "Bound To Roll".
Terry Hanck to niemal 70-letni saksofonista tenorowy, urodzony w Chicago. To on sprowadził do kalifornii norweskiego gitarzystę Chrisa "The Kid" Andersena, który gra także na krążku "Look Out!" A muzycy jak zawsze - łączą energię muzyki soul i blues.
Big Pete to holenderski wokalista i harmonijkarz Pieter van der Pluijm. Po sukcesach w krajach Beneluksu wziął udział w 2010 roku w nagraniu płyty The Mannish Boys "Shake For Me", a pod koniec 2011 roku wydał w USA krążek pod własnym pseudonimem zatytułowany "Choice Cuts".
Joe Louis Walker to od wielu lat jedna z ikon współczesnego bluesa. Od ostatnich koncertów w Polsce trzeba było trochę poczekać na wydanie Hellfire, ale zaręczamy – było warto.
Dave Keller to biały muzyk, który łączy w swojej sztuce ekspresję bluesa i soulu. Jesienią 2011 roku wydał krążek Where I'm Coming From...
Sean McMahon w Chicago, a Tomek Kamiński w białostockiej piwnicy wspólnie nagrali covery ikony bluesa. Robert Johnson w 2011 roku obchodziłby 100 urodziny i właśnie wtedy muzycy zarejestrowali materiał, który ukazuje się na początku 2012 roku.
Mike Zito to gitarzysta, który łączy w swojej muzyce kilka odmian bluesa i blues rocka. W dodatku ma mocny, nietuzinkowy głos i rekę do pisania hitów. W końcu to on zdobył Blues Music Award 2010 za piosenkę "Pearl River". W 2011 roku nagrał Greyhound.
Więcej...
Otis Taylor urodził się w Chicago w trzy lata po II wojnie światowej. Jego znajomość i miłośc do bluesa nie ogranicza się tylko do muzyki Chess Records. To głębokie i osobiste traktowanie dźwięków i kultury Afro-Amerykanów jako osobistej formy ekspresji.
Kajetan Drozd wdarł się na polskie sceny z formacją Siódma w Nocy. Na cięższe czasy kryzysu, wybrał lżejszą, akustyczną formę. A Bourbon and the Blues zabiera słuchaczy nie tylko w czasy Wielkiego Kryzysu i prohibicji, ale potrafi także przenieść do tancbud, w których dziewczyny wywijały nakrochmalonymi spódnicami, a chłopaki na gitarach i tarkach wygrywali ogniste kawałki do tańca.
Louisiana Red to jeden z tych bluesmanów, którzy urodzili się w Delcie Mississippi. Nagrywał dla wytwórni Chess, grał z Johnem Lee Hookerem, od 30 lat mieszka w Niemczech. I nadal gra porywającą, stylową muzykę, chociaż nagrywa ją w Oslo.
Keb’ Mo’, czyli Kevin Moore to muzyk poważany nie tylko wśród fanów bluesa. Latem ukazał się album The Reflection, który potwierdza wyjątkową klasę artysty i stawia go wśród największych wykonawców nowoczesnego r’n’b.
Marek Motyka to, jak sam twierdzi, muzyk z kilkudziesięcioletnim stażem. Często występuje jako człowiek-orkiestra. Obwieszony perkusjonaliami wyśpiewuje ostatnio przede wszystkim stare śląskie pieśni w manierze Delty Mississippi.
Sobą gram to piąty krążek, który nagrał Leszek Cichoński. Mniej na nim bluesa, więcej ukłonów w stronę patronów medialnych i poszukiwania miejsc, w których można pokazać się ze swoją muzyką. A przecież polski wirtuoz nie musi tego robić. Ale zrobił.
Gienek Loska Band od czasu wygrania X-Factor głównie na koncertach grywał głównie covery. Wreszcie pokusił się o wydanie niemal autorskiej płyty. Dobrze znane piosenki i zaskakujące przeróbki zabrzmiały inaczej. Dla wielu świeżo zapoznanych fanów ta płyta może być sporym przeżyciem.
Do góry