Highway – Śląski blues – koncert

Zespół Highway zainaugurował Teatralne Zaduszki Bluesowe w Teatrze Nowym w Zabrzu. Muzycy przygotowali elektroakustyczne aranżacje, a na harmonijce wsparł ich Krzysztof Wydro. Przytomnie efekt tej odmiany został nagrany.

Piosenka „Dlaczego” z tekstem i sposobem interpretacji przypominającym nieco songi Tadeusza Nalepy, z wyraźnie wyeksponowanym pianinem i gitarą elektroakustyczną brzmi fantastycznie. Jest puls, jest klimat, łatwiej zasłuchać się w „modlitewny” tekst.

„Oddech anioła” to piosenka będąca southernowym odbiciem „Bla bla bla” Perfectu. Szczęściem partie piana nadają jej dobry klubowy sznyt w miejsce rocka rodem z domu kultury.

Darek Koszałka trzyma także puls piosenki ”Żyj człowieku”. Wydaje się, że w takiej formule, wspierany przez harmonijkę Wydry Highway jest bardziej autentyczny, niż w hałasie instrumentów elektrycznych.

 

Publiczność z uwagą wsłuchuje się we frazy „W miejscu”. Tu wielka odpowiedzialność spoczywa na Zygfrydzie Soporowskim – aktualnym wokaliście Highway. Słychać, że zespół przemyślał, jak zaaranżować swoje piosenki, by wydobyć z nich treść, a słuchacze mogli znaleźć chwilę na refleksję.

Bardzo fajnym brzmieniem i techniką posługuje się Simon Nowakowski w funkującej piosence „W środku nocy”. Mimo przyciężkawego brzmienia, piosenka urozmaica program, choć harmonijkarz mógł pokusić się o większą finezję.

  

To cięższe, a może „tłuściejsze” brzmienie jest z kolei atutem swingującego „W roli głównej”. Jest równowaga pomiędzy elektryczną gitarą solową, a pianem zbliżającym się do honky tonk. Zwracają uwagę na tekst piosenki i miejsce – teatr – wokalista mógł nieco bardziej przemyśleć interpretację.

Jedną z najważniejszych piosenek na tym krążku jest bez wątpienia „Uwierzyć”. Z uniwersalnym i chyba bardzo aktualnym tekstem, zagrana z pasją i wiarą zarówno w przekaz jak i samą oczywistą nośność wykorzystanej w niej progresji akordów. Bardziej „pinkfloydowski” niż stricte bluesowy slide kończy ten poruszający utwór.

 

„Ostatni wolny” w tym zestawie wydaje się nieco przegadany, za to właściwe proporcje zespół odnalazł chwilę później aranżując „Autostradę”. Jest w niej rockowy pazur i jest przestrzeń godna najszerszych autostrad.

Do zaśpiewania piosenki „Taki dzień” Hihway zaprosili swojego wcześniejszego wokalistę – Tomasza Domierackiego. Słychać, że muzycy chcą się zaprezentować jak najlepiej, a wspólny występ na scenie dwóch wokalistów publiczność nagradza rzęsistymi oklaskami.

W finale razem z Highway kilkunastu śląskich muzyków zaśpiewało i zagrało utwór „Śląski blues” - bardzo dobrą kompozycję gitarzysty grupy z tekstem Zbigniewa Stryja.

 

Prawda w blues rocku czy southern rocku, podobnie jak w każdym innym gatunku muzyki, którą da się wykonywać na żywo, jest zawarta nie w brzmieniu, a w duszach muzyków. Może dlatego te wersje przekonują do zespołu bardziej niż standardowe, elektroakustyczne płyty? „Śląski blues – koncert” to nie tylko pamiątka, ale i płyta, która może otworzyć Highway drzwi do zupełnie innych sal koncertowych. Oby.