Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Konstantin Reinfeld at Harmonica Bridge Festival in Toruń, 2015

Wywiad bluesonline.pl  Zacząłem grać w wieku 13 lat – wspomina Konstatnin Reinfeld. Niespełna dwudziestoletni muzyk dał znakomity koncert podczas Harmonica Bridge Festival 2015, właśnie ukazał się jego album „ALGIEDI”.

bluesonline.pl: Jak to się stało, że 16-letni chłopak gra jazz?

Konstantin Reinfeld: Tak, zacząłem grać jazz mając 16 lat, teraz mam już trochę więcej (muzyk urodził się 25 grudnia 1995 roku). Zaczęło się od telewizyjnego show dla młodych talentów, był tam facet, który grał na harmonijce. Zafascynował mnie ten instrument!

Ale dlaczego nie grasz chociażby  rock`n`rolla, czy bluesa – nieco prostszego  rodzaju  muzyki, a właśnie jazz?

Na początku rzeczywiście grałem bluesa i folk. Moje przejście do jazzu stało się jakby naturalną drogą poznawania świata  muzyki oraz kolejnym etapem doskonalenia umiejętności gry na instrumencie.

Czy to Twój “Mississippi saksofon”?

Tak, zawsze mam jeden przy sobie.

Czy grasz również swoje własne kompozycje?

Tak oczywiście. Gram również na pianinie.

Sławek Wierzcholski opowiadał publiczności, że uczyłeś się gry na pianinie, bo nie mogłeś studiować w szkole muzycznej gry na harmonijce…

W tej chwili studiuję jazz w szkole muzycznej. Rzeczywiście nie ma tam nauczycieli gry na harmonijce, dlatego skupiam się na pianinie, wizualizuję w pewien sposób swoje kompozycje,  aby móc cokolwiek zobaczyć, harmonijka jest takim kompletnie niewidzialnym instrumentem.

W Niemczech nazywają Cię cudownym dzieckiem. Powiedz, w jakim wieku dołączyłeś do zespołu endorserów Hohnera?

Dosyć późno. Zacząłem grać w wieku 13 lat, jakiś czas później pojechałem do Frankfurtu, zagrałem na jam session i wtedy zostałem poproszony o dołączenie do ekipy fabrycznej.

Czy przygotowując swój album „Mr. Quilento” otrzymałeś jakąś pomoc finansową, czy też zrobiłeś to sam?

Otrzymałem oczywiście wsparcie od Hohnera, jednakże to nie były pieniądze. Sam znalazłem wytwórnię.

Wiem, że czasami udzielasz lekcji…

Tak, trzy lata temu zacząłem uczyć. Sam kiedyś uczyłem się z nagrań na YouTube, wziąłem także  kilka lekcji na Skypie. Były to wszystko lekcje darmowe, także wydało mi się dobrym rozwiązaniem, aby teraz przekazać swoją wiedzę dalej. Mam studentów z różnych stron świata, z Ameryki, czy nawet z Hongkongu.

Czy Twoi uczniowie są starsi, czy młodsi od Ciebie?

Kilku z nich jest starszych, niektórzy to bluesmani, ale jest także wielu młodych i nieznanych Azjatów, którzy chcą grać jazz.

Twój nowy album „ALGIEDI” ukazał się 20 listopada?

Tak, nagraliśmy go w zeszłym roku w Hamburgu. Była to świetna okazja do tego, aby wszyscy członkowie zespołu zaprzyjaźnili się i wymienili swoje muzyczne doświadczenia. Wszystkie kompozycje na płycie są moje.

Tu przeczytasz recenzję płyty: Konstantin Reinfeld - ALGIEDI

Dziękuję za rozmowę.

 

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Konstantin Reinfeld in Poland