Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Vince Agwada in 6-ścian pub, Białystok, Poland

Blues i blues rock najlepiej sprawdzają się w klubach, w bezpośrednim kontakcie z publicznością. Vince Agwada, Łukasz Gorczyca i Tomasz Dominik wiedzą o tym doskonale. Świetna polska sekcja wsparła czarnoskórego bluesmana, który pierwszy raz przyjechał do Polski.

Vince Agwada przyjechał do Polski w glorii współpracownika takich tuzów jak: Buddy Guy, Koko Taylor, Jimmy Johnson, Junior Wells, Chris Squire (Yes), Billy Branch, Lonnie Brooks, Albert Collins, Lefty Dizz, Smoky Smothers, Hubert Sumlin, James Cotton, Clarence Gatemouth Brown, Jeff Beck, Stevie Ray Vaughan, Robin Trower, Buddy Miles, Donald Kinsey, Larry McCray, Son Seals, George Thorogood, Lee Oskar, Nicholas Tremulis, Chris Jagger, Count Basie, Louis Meyers, Dave Myers, B.B. Odom, Johnny Littlejohn, Otis Clay, The Dells, Zora Young, Kim Simmonds, Colin James, Phil Guy, Sugar Blue, Chicago Beau, Valerie Wellington, Joanna Connor, Jimmy Dawkins, Willie Kent, Big Time Sarah, Harvey Mandel.


Nawet jeśli oznacza to, że występował na tych samych koncertach, co wymienieni wyżej muzycy, a nie razem z nimi, nie oznacza to, że nie jest godny dołączenia do ich grona. Jak przystało na rasowego koncertmistrza, rozpoczął od instrumentalnej rozgrzewki. Nie omieszkał oprócz bluesa i blues rocka wrzucić "na głośnik" trochę nut redem z Seattle z czasów Jimi Hendrixa, ale kiedy zaczął grać slide "Dust My Broom", słychać było, że blues wydobywa się z jego gardła niemal równie naturalnie, co oddech. Bo to, że ma bluesowy feeling i umie grać znacznie lepiej, niż robi to na koncertach bluesowych, wydaje się oczywiste.


Trzeba przyznać, że uskrzydleni energią Vince Awgady Łukasz Gorczyca i Tomasz Dominik grali z wyjątkową werwą, a gęste partie basu i dialogi gitary basowej z gitarą solową ozdabiały koncert na równi z gorąco oklaskiwanymi solówkami perkusyjnymi.

Pub 6-ścian nadal pozostaje świetnym miejscem na klubowe koncerty, gdzie muzycy mają szansę pocuc oddech publiczności, a słuchacze czują się na poddaszu zabytkowej kamienicy przy ulicy Warszawskiej jak w wypełnionym dobrą muzyką, przytulnym domu.

 

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu:

Vince Agwada w 6-ścian pub