Magda Piskorczyk – Master Class

„Master Class” to tytuł płyty nagranej w 2012 roku w ramach pierwszych tego typu w Polsce autorskich warsztatów jakie prowadziła Magda Piskorczyk. Artystka nie tylko uczyła śpiewu, ale też jest producentką płyty, a nawet realizatorką dźwięku.

Pomysł na nagranie nie był skomplikowany. Zachowując pewną surowość, Piskorczyk zaprosiła przed mikrofon i do instrumentów kilkanaście osób. Czasem śpiewali i grali to co im w duszach gra, a czasem, to co w duszy dźwięczy Piskorczyk.

Dlatego krążek rozpoczyna fantastyczna wersja „Walk with Me”. Magda zaczyna śpiewać sama, później dołącza Karolina Jarzyńska, w tle pulsuje Jacek Sienkiewicz na hammondach a harmonijką interpretację ubarwia Sławek Nowodworski.

Ale warsztaty nie dotyczyły tylko śpiewu i muzyki gospel. Paweł Kapliński na gitarze, Krzysztof Kapliński na Kurzweilu, a Michał Szergiel na basie zagrali rockową wersję „Freylacher Choosio”.

„Gracias a la Vida” delikatnym głosem śpiewa Adrianna Wośko. To wejrzenie w świat folku skrzyżowanego z tradycyjną piosenką. I przede wszystkim sposób nagrania, który pozwala jakoś zbliżyć się do wokalistki.

Karolina Jastrzębska sama ułożyła piosenkę „Tonight”. Lekko folkowa, hipisowska opowieść zaśpiewana w klimacie Jefferson Airplane, z nagranymi chórkami brzmi całkiem sympatycznie. Tyle, że jak to przy okazji warsztatów bywa, często ktoś musi się dorwać do gitary elektrycznej. Niekoniecznie.

Magda Piskorczyk na swoich koncertach przybliża słuchaczom folk z Afryki. Na warsztatach pozwoliła skupić na rockowo zagranym „Oberku”. I znów gitara elektryczna zdaje się psuć efekt całości nadmierną agresywnością.

Za to jedną z perełek musiał być „Hard Time Killing Floor” Skipa Jamesa. Melodię intonuje na harmonijce Sławek Nowodworski, najpierw melorecytuje, a potem zaczyna śpiewać Adam Skrzecz. W dodatku z gitarą rezofoniczną dołącza Aleksandra Siemieniuk. Tu minimalizm w aranżacji i nagraniu stał się cenną wartością.

Daniel Warniewski napisał utrzymaną w hendriksowskim klimacie piosenkę „Dark Hollow”. Jednak płaska produkcja odbiera jej wiele z mocy. Jest partia harmonijki, ciekawie brzmi Karolina Jastrzębska, ale brakuje potężnego uderzenia marshalla, który nadałby moc akordom gitary elektrycznej.

Za to przepięknie wypada „Mujhe Kisise Pyar Ho Gaya”. Anna Nowicka śpiewa praktycznie z towarzyszeniem elektrycznego fortepianu i jej przejmujący głos robi niemniejsze wrażenie niż głos profesor Piskorczyk, kiedy na koncertach wpada w afrykański trans.

Kolejna kompozycja gitarzysty to „Heartbeat” podpisana wspólnie przez Piskorczyk i Jana Szczepanika-Dzikowskiego. I znów śpiewa Adam Skrzecz – chyba jeden z faworytów tego krążka. Szczególnie, że męskich głosów nigdy dosyć. A i oszczędna aranżacja pomaga mu wyeksponować niuanse głosu.

Ciekawym eksperymentem jest włączenie do repertuaru krążka wielkiego przeboju polski przedwojennej. Na „Master Class” „Miłość ci wszystko wybaczy” Warsa śpiewają i Karolina Jarzyńska i Magda Piskorczyk. W rytmie reggae. Wielkiego przeboju zepsuć się nie da, a w tej wersji broni się znakomicie.

Kilkoro wokalistów zaśpiewało wieńczący krążek utwór „I Believe In Music”. Oczywiście ton nadaje pani profesor Magda, cały zespół cudnie swinguje, no i odzywa się najfajniejszym brzmieniem ze wszystkich chyba nagrań Sławek Nowodworski. Po prostu słychać, że ta piosenka dodaje wszystkim skrzydeł.

Płyta nagrana w studio OKO w warszawskim Ośrodku Kultury Ochoty w 2012 to bardzo sympatyczna, ale pamiątka. W materiale promocyjnym wyraźnie zaznaczano, że nie jest na sprzedaż. Ale choćby dla „I Believe In Music” warto jej poszukać. Bo mało kto tak wierzy w Polsce w moc muzyki, jak Magda Piskorczyk.