Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Kenny Neal z zespołem zakończył Jimiway Blues Festival 2011 w Ostrowie Wielkopolskim. Radiu bluesonline.pl opowiadał o rodzinnym muzykowaniu i najważniejszych inspiracjach.

Radio bluesonline.pl: Kenny, jak opisałbyś swoją muzykę?

Kenny Neal: Swamp blues.

 Jesteś z Louisiany, dlatego doskonale wiesz, o czym mówisz, ale ludzie w Polsce nie bardzo rozumieją to określenie…

Kiedy niewolnicy powrócili do Louisiany z północnych części Kanady przynieśli ze sobą swoją muzykę. To jest właśnie mieszanka bluesa z Delty z ich muzyką. Dlatego nazywamy to swamp bluesem, to jest taka kombinacja bluesa.

 

    

 

 Twój głos jest pełen soulu…

Tak, mam taki ciężki głos, dorastałem na głębokim Południu, śpiewać uczyliśmy się w kościele, także chciałem sprostać takiemu rodzajowi śpiewu.

 W takim razie myślę, że szczerze wierzysz w Boga?

Tak, oczywiście!

Chciałbym zapytać o Twego ojca i inspiracje pochodzące od Twojej rodziny…

Muzyka od zawsze gościła w naszym domu, nawet wtedy, kiedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia, że zostaniemy muzykami. To było dobre, mogliśmy bardzo wiele nauczyć się od ojca, a także od siebie nawzajem. Wspaniale było móc grać razem.

 Jaki jest Twój ulubiony instrument?

Nie mam ulubionego, to zależy od tego, jak się czuję w danej chwili.

Czytałem, że grałeś z Buddy Guyem?

Tak.

 Jakim on jest człowiekiem?

To jest człowiek z Południa. Buddy Guy był jednym z gitarzystów mojego ojca. Grał w jego zespole zanim opuścił Louisianę. Ale kontakt został utrzymany, zawsze nas odwiedzał kiedy był w pobliżu, zaprosił mnie nawet do współpracy, także grałem z nim. To była naprawdę świetna współpraca, zarówno z Buddym, jak też i jego bratem Philem, który niedawno zmarł.

 

  

 

Kiedy słucham Twojej muzyki, słyszę w niej sporo wpływów różnych gitarzystów

Tak, Albert King, Albert Collins, Buddy Guy , B.B. King, staram się połączyć ich wpływy we własnej muzyce. Podczas swoich koncertów często też myślę i czuję muzykę Muddy Watersa. Jego też kiedyś znałem.

 Słuchałem Twojej płyty i chciałbym zapytać jak ważny jest dla Ciebie utwór „Bitter With The Sweet”? Wydaje się być dla Ciebie wyjątkowy…

Tak, to jest bardzo wyjątkowy dla mnie utwór… Kiedy mój ojciec umierał na raka powiedział do mnie: „Synu, miałem wspaniałe życie, mam wspaniałe dzieci, zawsze grałem muzykę, teraz walczę z rakiem… Tak naprawdę umieram, ale miałem wspaniałe życie i rodzinę”. To wyznanie sprawiało, że pękało mi serce. Pewnego dnia zadzwonił do mnie mój przyjaciel, młody harmonijkarz i powiedział mi, że jego matka właśnie umarła… Przypomniało mi się wtedy, co mówił mój ojciec, wówczas natychmiast zacząłem pisać ten utwór. Powstała piękna kompozycja.

 Tak, to rzeczywiście wspaniały utwór i jak tylko go usłyszałem, od razu pomyślałem, że to musi być coś wyjątkowego, osobistego dla Ciebie…

Tak…

 Bardzo podoba mi się jeszcze „Down in The Swamp”

Tak, ale to wszystko prawda. Dorastaliśmy z bratem w okolicach, gdzie było pełno krokodyli.

 Myślę, że to bardzo męski utwór, dla prawdziwych mężczyzn, nie dla kobiet…

Pewnie!

 

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Kenny Neal podczas Jimiway Blues Festival 2011